Samorządowcy z całej Polski spotkają się w piątek Warszawie. Zaprotestują przed Sejmem RP i Kancelarią Rady Ministrów przeciwko gigantycznym podwyżkom cen energii oraz przeciwko zrzucania odpowiedzialności za ten stan na samorządy. Dlatego dziś w Pabianicach przed pizzerią "Zielona Górka" spotkali się samorządowcy i przedsiębiorcy, żeby przedstawić jak przekładają się podwyżki energii i gazu na życie wszystkich Polaków.
- Jestem z zawodu architektem, ale nie jestem w stanie zaprojektować sobie przyszłości. Ostatnie 3 lata dały nam przedsiębiorcom w kości, ale w tym roku nie jestem w stanie zaplanować nawet na miesiąc do przodu – mówi Jędrzej Lewandowski, właściciel Zielonej Górki. - Jedyne co słyszę to podwyżka cen gazu, podwyżka cen prądu, podwyżka ZUS-u… Z miesiąca na miesiąc zastanawiam się jaki jest sens prowadzenia działalności gospodarczej w tym kraju, jeżeli to mają być tylko daniny na państwo.
Im wyższe rachunki i opłaty dla przedsiębiorców, tym droższe usługi i towary w sklepach dla wszystkich Polaków.
- Po pierwszych podwyżkach w tym roku moi klienci wymusili na mnie obniżenie o 50 procent jakość komponentów do naszych produktów. Zagrozili, że będą kupować tam, gdzie jest taniej, bo oni też chcą sprzedać ten towar. Musiałem obniżyć koszty produkcji - mówi Mariusz Opala, prezes firmy zajmującej się produkcją materacy. - Czy przyszły rok i te podwyżki przyczynią się do tego, że w Polsce jeszcze jakakolwiek produkcja będzie istniała? Czy będzie istniała jakakolwiek działalność?
Niemal każdy w naszym kraju prezydent miasta, burmistrz, wójt czy starosta odczuwa coraz większy brak pieniędzy w budżetach miast, powiatów czy gmin. Brakuje pieniędzy między innymi na remonty dróg, szkół, przedszkoli, domów komunalnych, na budowę ścieżek rowerowych czy chodników.
- Jesteśmy w sytuacji dramatycznej jako samorządy. Od kilku tygodni otwierane są oferty przetargowe na ceny prądu dla grup zakupowych. W Łodzi jeszcze nie otworzyliśmy tego przetargu, ale spodziewamy się, że sytuacja będzie jak w Gdańsku - 1000 proc. podwyżki, albo jak we Wrocławiu 600 procent podwyżki. A my z budżetu miasta Łodzi nie jesteśmy tego w stanie pokryć – mówi Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. - Jak wyliczył Związek Miast Polskich z powodu bałaganu z systemem podatkowym starta dla samej Łodzi w ciągu 3 lat wyniosła 1,358 miliarda zł. To jedna czwarta budżetu Łodzi. My już nie mamy z czego dokładać. Przez 7 lat rządów PiS-u zostaliśmy ograbieni z pieniędzy naszych mieszkańców.
Brakuje samorządom pieniędzy na dopłaty do biletów komunikacji miejskiej czy na oświetlenie ulic, urzędów i szkół.
- Jesteśmy przerażeni tym co się dzieje w naszym kraju. Wysokie ceny energii, drożyzna, inflacja dotykają nie tylko samorządy i przedsiębiorców, ale każdego mieszkańca. Nie ma na to naszej zgody – mówi Krzysztof Habura, starosta pabianicki. - W tym roku sam powiat pabianicki nie uzyskał ponad 7 milionów złotych dochodu. Koszty związane z inflacją i drożyzną to kolejne ponad 5 milionów złotych. Zostaliśmy pozbawieni prawie 13 milionów, a przecież działamy na rzecz i dla dobra mieszkańców powiatu. Rząd musi to zmienić, a jeśli nie daje sobie rady, to niech odda władzę tym, którzy sobie poradzą.
Brakuje gminom i powiatom pieniędzy na ogrzewanie szpitali, szkół, przedszkoli, żłóbków, basenów i hal sportowych.
- Jako samorządy jesteśmy w bardzo nietypowej sytuacji. Inwestycyjny budżet gminy na ten moment to 35 milionów złotych. Do każdej dotacji musieliśmy dołożyć wkład własny, więc budżety naszych jednostek są napięte do granic możliwości – mówi Marcin Wieczorek, wójt gminy Pabianice. - W realizacji tych inwestycji problemów nie widzę, ale zagrożeniem jest realizacja wydatków bieżących. Z jednej strony realizujemy gigantyczne inwestycje, a z drugiej strony obawiamy się czy damy radę ogrzać nowe obiekty, bo nie stać nas na zakup oleju, gazu. Ten problem nie ma żadnych barw politycznych. To jest problem ogólnokrajowy. Liczę, że przyszły rok przyniesie jakiś przełom, bo to się odbije na wszystkich mieszkańcach gmin i miasta.
- Państwo ma wszystkie instrumenty. Zwłaszcza, że za pierwsze dwa kwartały 13 miliardów złotych zysku uzyskały spółki energetyczne. Ktoś musi stanąć w obronie przedsiębiorców. My jutro w Warszawie będziemy ich bronić – mówi Krzysztof Rąkowski, przewodniczący Rady Miejskiej. - Wyjdźmy wszyscy na ulicę i pokażmy siłę. Pabianice straciły 81 milionów złotych, które moglibyśmy przeznaczyć na wsparcie przedsiębiorców, na odnawialne źródła energii, ale tych pieniędzy nie mamy. Światełka w tunelu nie widzimy.
Samorządowcy jadą protestować wspólnie przeciwko nieuzasadnionym, gigantycznym podwyżkom cen energii, które czekają przedsiębiorców i samorządy.
- Obciążanie nas przedsiębiorców za wszystkie błędy polityczne, to chyba nie tędy droga – mówi Krzysztof Karolczak, przedsiębiorca z 30-letnim doświadczeniem. - Po prostu nas za chwilę nie będzie.
Konferencję poprowadził Damian Raczkowski, wiceprzewodniczący stowarzyszenia Tak dla Polski.
Tyle pieniędzy tracą miasta
(skumulowany "CZYSTY" ubytek PIT 2019-2023)
Związek Miast Polskich obliczył, że zrzeszone miasta tracą gigantyczne dochody. 351 miast członkowskich zrzeszonych w Związku utracą z PIT-u do końca roku 2023 kwotę 27.730.686.593 zł, z czego miasta na prawach powiatu – 20.986.677.833, gminy miejskie – 4.087.188.210 zł, a gminy miejsko-wiejskie – 2.656.820.550 zł.
Pabianice stracą - 81.013.369 zł
Konstantynów Łódzki straci – 25.064.464 zł
Aleksandrów Łódzki straci – 52.305.830 zł
Sieradz straci – 54.572.808 zł, Ozorków straci – 19.359.690 zł
Łowicz straci - 37.708.229 zł, Bełchatów straci – 89.778.226 zł
Zduńska Wola straci – 43.922.950 zł, Tuszyn straci – 14.770.225 zł
@RuchSamorzadowyTakDlaPolski #TakDlaPolski
#ProtestSamorządów #TylkoCiemność #wObronieMieszkańców
Będziemy protestować!
- Ponieważ wspólnoty lokalne nie powinny stawać przed dylematem czy skracać liczbę godzin lekcyjnych w szkołach, zamykać baseny, likwidować linie tramwajowe i autobusowe czy gasić latarnie na ulicach.
- Nie pozwólmy, żeby mieszkańcy i przedsiębiorcy musieli płacić za horrendalne i nieuzasadnione nadzwyczajne zyski spółek Skarbu Państwa.
- Przez ostatnie lata rząd skutecznie zahamował inwestycje odnawialnych źródeł energii. Nie doczekaliśmy się nowelizacji ustawy, która umożliwia produkcję energii wiatrowej, zamiast tego dostaliśmy ustawę zniechęcającą do fotowoltaiki.
- Pieniądze z opłat emisyjnych nie są przeznaczane na cele związane z budowaniem alternatywnych źródeł energii, a samorządy skutecznie pozbawiono wpływu na funduszy ochrony środowiska.
- Rząd już kilkakrotnie pozbawił wspólnoty lokalne wypracowanego przez miasta i gminy dochodu z PIT, ograniczył subwencję oświatową i obciąża coraz większą częścią kosztów finansowania oświaty samorząd.
- Teraz rząd stawia samorządy w sytuacji bez wyjścia – musimy anulować przetargi, w których spółki skarbu Państwa proponują nam rachunki za prąd do 700 % wyższe niż w roku ubiegłym.
- Nieodpowiedzialna polityka monetarna i gospodarcza rządu oraz 16 % inflacja bezpośrednio uderza w mieszkańców małych ojczyzn.
- Zamiast łagodzić negatywne skutki inflacji, rząd podnosi ceny energii wspólnotom lokalnym.
Zapraszamy do oglądania