Krzysztof Habura, starosta pabianicki, skierował apel do ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryka Kowalczyka. W piśmie bierze w obronę rolników z powiatu pabianickiego, którzy doświadczają gigantycznego wzrostu kosztów produkcji żywności. Przyczyną są astronomiczne podwyżki przede wszystkim nawozów, paliw i prądu.
– Rozmawiałem dziś z rolnikami w Górce Pabianickiej. Jeden z nich przyznał się, że jeszcze nie zaorał pola, bo mu zabrakło paliwa. Powiedział też, że nawozów nie kupi, bo nie ma za co. Czy tak ma wyglądać polskie rolnictwo? Nie można zostawić rolników samych sobie, bo to oni nas karmią. Ich problemy są naszymi problemami. Tę drożyznę odczuwamy wszyscy i będziemy odczuwać jeszcze mocniej przez kilka najbliższych lat kupując coraz droższą żywność – mówi Krzysztof Habura, starosta pabianicki.
Apel do ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryka Kowalczyka to stanowisko Zarządu Powiatu Pabianickiego.
„Uwzględniając specyfikę Ziemi Łódzkiej, rolnicy, ich rodziny, pracownicy, a także inne osoby wspomagające bieżące funkcjonowanie gospodarstw, opierają swoje codzienne utrzymanie i byt zwłaszcza o pracę uprawną, sadowniczą i hodowlaną. W ostatnich miesiącach społeczeństwo, w tym właśnie rolnicy, zmagają się z szeregiem problemów gospodarczych wprost oddziałujących na ich działalność oraz egzystencję” – pisze w imieniu Zarządu Powiatu Pabianickiego starosta Krzysztof Habura.
Nasz powiat liczy prawie 119.000 mieszkańców. Większość mieszka w Pabianicach, Konstantynowie Łódzkim czy w Lutomiersku. Ale powiat pabianicki to także bardzo duże obszary wiejskie, na których jest prowadzona działalność rolna w kilkunastu tysiącach gospodarstw. Do gmin tzw. wiejskich zaliczyć należy Dłutów, Dobroń, Ksawerów, gm. Pabianice i Lutomiersk (gmina miejsko-wiejska).
„Wprowadzony w drugim kwartale obecnego roku system dopłat do nawozów okazał się niewystarczający i nieprzystający do realiów rynkowych, zwłaszcza do gwałtownych skoków cenowych na rynku energetycznym. Rolnicy nie tylko nie odczuli więc ulgi w prowadzeniu gospodarstw i realizacji upraw, ale wręcz wskutek wzrostu kwotowego pozostałych czynników wpływających na ogólny koszt produkcji, ich równowaga gospodarcza nadal pozostaje niepewna” – apeluje starosta.
Wzrost cen nawozów, takich jak choćby saletra amonowa (z ceny ok. 1.200 zł/t do nawet 4.300 zł/t, w szczytowym momencie do 6.100 zł/t) lub mocznik (od ok. 1.400 zł/t do nawet 4.800 zł/t), a także znaczne zwiększenie cen prądu (podwyżki od ok. 12% do nawet 57 %) oraz paliw gazowych (od ok. 9% do nawet 40%) i płynnych (dynamiczne zmiany cenowe tego surowca mają już charakter permanentny), na co dzień wykorzystywanych przecież w procesie produkcji rolnej.
Te ceny i podwyżki mają bezpośredni wpływ na wzrost kosztów wytwarzania towarów i płodów rolnych. W konsekwencji proces ten prowadzi do obciążenia portfeli wszystkich konsumentów, którzy każdego dnia coraz bardziej odczuwają podwyżki cen podstawowych produktów spożywczych i żywnościowych, między innymi owoców, warzyw, nabiału oraz wyrobów mięsnych.
Niestety Izby rolnicze wskazują, że tak znaczny i dynamiczny wzrost cen nawozów oraz surowców energetycznych doprowadza sektor rolniczy do zapaści ekonomicznej i utraty bieżącej płynności finansowej. Sytuacja ta odnosi się również do rolników z powiatu pabianickiego, którzy obok trudów związanych z ciężką pracą w swych gospodarstwach, muszą mierzyć się jeszcze z problematyką utrzymania rentowności swoich działalności.
„Zwracam się z apelem o niezwłoczne podjęcie działań mających na celu udzielenie rolnikom województwa łódzkiego, w tym z tutejszego powiatu, stosownej i realnej osłony ekonomicznej przed dalszymi, negatywnymi skutkami zawirowań gospodarczych na krajowym i lokalnym rynku rolnym. (…)Żywię głębokie przekonanie, że Pan Premier z należytą uwagą pochyli się nad przedstawionym zagadnieniem branży rolnej powiatu pabianickiego i w konsekwencji podejmie jako organ rządowy niezbędne, a zarazem szybkie działania mające na celu poprawę zaistniałej sytuacji. Ze swej strony deklaruję pełną wolę współdziałania oraz wsparcia w celu znalezienia optymalnej formy rozwiązania przedmiotowej problematyki” – czytamy dalej.